Oczy Heisenberga, kolejna intrygująca książka Herberta, po raz kolejny zostajemy rzuceni w daleką przyszłość - tym razem do świata rządzonego przez "nieśmiertelnych" ludzi, mających nieograniczoną władzę od niepamiętnych czasów. Natomiast reszta społeczeństwa to wytwory biologów, a dokładniej chirurgów którzy kierują rozwojem embrionów... bo od tysięcy lat nikt nie przyszedł na świat w sposób naturalny. Wszystko układałoby się pięknie, gdyby nie grupa buntowników pragnąca zmian.
Jeżeli komuś przypadły do gustu Kroniki Diuny, to Oczy Heisenberga również mu się spodobają. W obu książkach występują podobne motywy: przedłużania ludzkiego życia, sprawowania władzy przez, lekko mówiąc "długowiecznych" władców, modyfikowanie genomu ludzkiego w celu osiągnięcia idealnego człowieka, itd. itd. Cech wspólnych jest sporo.
Jeżeli komuś przypadły do gustu Kroniki Diuny, to Oczy Heisenberga również mu się spodobają. W obu książkach występują podobne motywy: przedłużania ludzkiego życia, sprawowania władzy przez, lekko mówiąc "długowiecznych" władców, modyfikowanie genomu ludzkiego w celu osiągnięcia idealnego człowieka, itd. itd. Cech wspólnych jest sporo.
Ale i różnic nie brakuje. Oczy Heisenberga nie są napisane z takim rozmachem jak Diuna, w końcu utwór jest znacznie krótszy, przez co autor nie mógł w pełni opisać świata ani wprowadzić więcej postaci. A szkoda, bo historia całkiem ciekawa, jedynie zakończenie wydaje się być trochę naciągane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz